Info
Ten blog rowerowy prowadzi Jacobsen z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 3041.83 kilometrów w tym 114.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.96 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 5730 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Maj4 - 1
- 2014, Kwiecień10 - 1
- 2014, Marzec8 - 5
- 2014, Luty2 - 2
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad3 - 0
- 2013, Październik6 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 2
- 2013, Sierpień13 - 3
- 2013, Lipiec15 - 2
- 2013, Czerwiec5 - 2
- 2013, Maj5 - 1
- 2013, Kwiecień6 - 1
- 2013, Marzec1 - 1
Sierpień, 2013
Dystans całkowity: | 516.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 26:45 |
Średnia prędkość: | 17.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Suma podjazdów: | 3490 m |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 51.66 km i 3h 20m |
Więcej statystyk |
- DST 11.07km
- Czas 00:29
- VAVG 22.90km/h
- VMAX 36.90km/h
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
J-no Ciężkowice - Podłęże
Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 0
Wieczorem, już po zachodzie słońca.
Zimne te wieczory i poranki ostatnio.
Jakoś tak szybciej niż zwykle w tym roku.
- Aktywność Chodzenie
Dolina Będkowska
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 0
Tym razem w sposób zmotoryzowany wybraliśmy się do jednej z Podkrakowskich dolinek.
Wybór padł na Będkowską. Przy tej okazji nasze psy miały ciekawy spacer.
Skałki
Wodospad Szum
Iglica
- Aktywność Chodzenie
Zachodniopomorskie
Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 0
Szczecin i okolice w celu odwiedzenia rodziny ;)
Pierwsza noc w pociągu relacji Kraków -> Świnoujście.
Druga noc u kuzyna.
Trzecia noc w pociągu relacji Świnoujście -> Kraków.
- DST 61.42km
- Czas 02:55
- VAVG 21.06km/h
- VMAX 41.30km/h
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Libiąż
Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 0
Trasa: Jaworzno Ciężkowice, Jeleń; Chełmek; Libiąż; Chrzanów; J-no Podłęże, Ciężkowice.
- DST 11.30km
- Czas 00:37
- VAVG 18.32km/h
- VMAX 42.60km/h
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Podłęże - Centrum - Ciężkowice
Sobota, 10 sierpnia 2013 · dodano: 09.08.2013 | Komentarze 0
Powrót do domu po zakończonej wyprawie.
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Bieszczady 2013
Piątek, 9 sierpnia 2013 · dodano: 09.08.2013 | Komentarze 0
Od dwóch lat planowałem udać się w Bieszczady. Pomysł zrodził się gdy postanowiłem zaliczyć w swoim życiu cztery najbardziej charakterystyczne Polskie szczyty, tj. Śnieżkę, Babią Górę, Rysy i Tarnicę. Realizwacja planu zacząłem od korony Karkonoszy. Rysy i Babią ze względu na bliskość geograficzną jestem w stanie zaliczyć po prostu jakoś przy okazji, dlatego w następnej kolejności postanowiłem się wybrać na Tarnicę. Z realizacją tego celu nie było łatwo. Wszak dostać się w Bieszczady środkami komunikacji publicznej nie jest łatwo.
Pewnego dnia jednak Marzena rzuciła pomysł, dlaczego nie wybrać się tam rowerem? I tak oto od pomysłu przeszliśmy do realizacji...
Wyprawa dzień po dniu:
Dzień 1: Jaworzno - Brzoskwinia
Dzień 2: Brzoskwinia - Bartkowa
Dzień 3: Bartkowa - Tylawa
Dzień 4: Tylawa - Wetlina
Dzień 5: Wetlina - Tarnica
Dzień 6: Ustrzyki Grn. - Smolnik - Ustrzyki Grn.
- DST 35.00km
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 270m
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 6: Ustrzyki Grn. - Smolnik - Ustrzyki Grn.
Czwartek, 8 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 0
Z kwatery musimy się wymeldować o godz. 10. Nasz autokar ma odjazd o godz. 14. Te cztery godziny różnicy postanawiamy zagospodarować jazdą na rowerze. Wybieramy się do zabytkowej drewnianej cerkwi Bojkowskiej w miejscowości Smolnik leżącej na północ od Ustrzyk.
Nasza kwatera tuż przed opuszczeniem. Właściwie to tylko te domki w całych Ustrzykach w tym dniu były wolne. Cena niska, 29 PLN (osoba), ale i jakość słaba.
Rzeka San, tuż przed miejscowością Lutowiska
Dawna drewniana Cerkiew ludności Bojkowskiej w Smolniku. Obecnie opiekuje się nią kościół Rzym.-Katolicki. Cerkiew dawniej była p.w. Michała Archanioła. Wybudowana w 1791 roku. Jest to jeden z trzech takich obiektów na terenie Rzeczpospolitej.
Droga powrotna do Ustrzyk. Niestety nie udało nam się spotkać żadnego Rysia
Po powrocie z wycieczki, wsiadamy do naszego autokaru. Wracamy InterBusem, szybki, klimatyzowany i bezpośredni dojazd z Ustrzyk do samego Jaworzna. Przejazd komfortowy, ale i cena wygórowana. 55 PLN za przejazd + 20 rower za osobę.
Nasz autokar na parkingu gdzieś pod Jasłem
O godz. 21 jesteśmy w centrum Jaworzna. Przykręcamy przednie koła, (w autokarze w celach transportowych muszą być one odkręcone) i wracamy do domu. Wyprawa zakończona!
- DST 18.14km
- Czas 01:23
- VAVG 13.11km/h
- VMAX 55.10km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 210m
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 5: Wetlina - Tarnica
Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 0
O poranku napełniamy bidony wodą źródlaną, której pod dostatkiem mamy na polu. Jedziemy w kierunku Ustrzyk. Na dzień dobry, wita nas Przełęcz Wyżna (872 m). Chwila szybkiego zjazdu i znowu wspinamy się pod Przełęcz, tym razem Wyżniańską (855 m). Po serpentynach jedziemy w dół i po chwili docieramy do Ustrzyk Górnych.
Tam szukamy kwatery by móc zostawić gdzieś rowery i wejść na Tarnicę. W jednym z hotelików niespodziewanie spotykam Maćka, kumpla ze studiów, ze swoją Dziewczyną Weroniką, którzy przebywają tam akurat na wczasach. Umawiamy się z nimi na wieczór, a tymczasem znajdujemy nocleg i wspinamy się na Tarnicę, czyli najwyższy szczyt polskich Bieszczad.
Poranek w Wetlinie
Bieszczadzkie podjazdy
Na Przełęczy Wyżna
Zwierzęta pasterskie mijane po drodze
Szeroki Wierch
W drodze na Tarnicę
Ostatnie metry, przed zdobyciem celu
Tarnica (1346 m), wyżej w Polskich Bieszczadach już się nie da!
- DST 94.58km
- Czas 05:59
- VAVG 15.81km/h
- VMAX 55.40km/h
- Temperatura 34.0°C
- Podjazdy 1050m
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 4: Tylawa - Wetlina
Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 0
Budzimy się w miarę wcześnie, może ok. godz. 7. Śniadanie i pakowanie zajmują jednak trochę czasu, więc gotowi jesteśmy ok. godz. 9. Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie z Pawłem i Przemkiem i pora ruszać.
Jedzie się ciężko, aczkolwiek dzielnie sobie radzimy z trudnymi warunkami. Przez 20 km jazdy nie ma, ani sklepu, ciężko też o jakikolwiek cień.
Nasz codzienny "zwyczaj" sjesty nie ma w tym dniu sensu, bo po prostu nie ma gdzie się zatrzymać. Zahaczamy na chwilę o Komańczę. Tam chwilę odpoczywamy i pedałujemy dalej w kierunku Bieszczad. Po drodze mijamy już więcej cerkwi, aniżeli kościołów.
W końcu docieramy pod Przełęcz Przysłup (749 m n.p.m.), w miarę podjazdu pod górę temperatura spada, robi się rześko, także i podjazd nie jest jakiś morderczy. Po kilkunastu minutach jesteśmy już formalnie w Bieszczadach!
Po chwili odpoczynku znowu ruszamy w kierunku Cisnej. Mijamy jeszcze stację kolejki wąskotorowej w Majdanku i docieramy do "kurortu". Tam odpoczywamy nad rz. Solinką i jedziemy dalej. Ok. godz. 20 docieramy do Wetliny. Rozbijamy się na polu leżącym tuż pod Połoniną Wetlińską.
Jeszcze tylko pamiątkowa fotka i jedziemy...
Marzena planuje trasę w Komańczy
Kościół w Woli Michowej, p.w. Jasnogórskiej Pani Królowej Bieszczadzkiej Krainy
Wnętrze obiektu zbudowanego w całości z drewna
Przełęcz Przysłup (749 m), zatem jesteśmy w Bieszczadach
Muzeum kolejki wąskotorowej w Majdanku
Rzeka Solinka w Cisnej
- DST 108.03km
- Czas 06:26
- VAVG 16.79km/h
- VMAX 54.50km/h
- Temperatura 34.0°C
- Podjazdy 970m
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 3: Bartkowa - Tylawa
Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 10.08.2013 | Komentarze 1
O wschodzie słońca budzi nas deszcz. Uznaję to za dobry prognostyk, może w końcu nieco się ochłodzi. Nic bardziej mylnego, kiedy wstajemy o 7 rano niebo jest błękitne, a po deszczu nie ma śladu. Wyjeżdżamy przed godz. 10, trasę rozpoczynamy od ponad 10 km podjazdu. Jak się później okazało podjechaliśmy pod jedno z wyższych wzniesień Pogórza Rożnowskiego. Z czasem docieramy do Gorlic. Tam robimy sjestę. Odpoczywamy najpierw na rynku, później kąpiemy się w rzece o nazwię Ropa, na koniec robimy zakupy i jedziemy w kierunku Nowego Żmigrodu.
Wjeżdżamy do Magórskiego Parku Narodowego, później do Beskidu Niskiego. Wysokie podjazdy wynagradzane są przez piękne widoki wzniesień w zachodzącym słońcu. Z minuty na minutę jedzie się coraz lepiej, przypadkiem napotykamy jednak na pole namiotowe, które kosztuje nas ledwie 7 zł za osobę, a jak się okazuję jest bardzo dobrze wyposażone.
Tam rozbijamy się i poznajemy dwóch bikerów z Krakowa, tj. Pawła i Przemka. Po wymianie doświadczeń i ciekawej rozmowie przy ognisku idziemy spać.
Poranek nad Jez. Rożnowskim
Stare Miasto w Gorlicach
Rz. Ropa w Gorlicach
Czas na zakupy
Po drodzę mijaliśmy wiele cmentarzy wojennych, pomników, obelisków itp. Jak się później okazało na Podkarpaciu przebiegała linia frontu zarówno podczas I oraz II Wojny Światowej.
Widoki na drodzę do Magórskiego Parku Narodowego
Nowy Żmigród