Info
Ten blog rowerowy prowadzi Jacobsen z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 3041.83 kilometrów w tym 114.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.96 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 5730 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Maj4 - 1
- 2014, Kwiecień10 - 1
- 2014, Marzec8 - 5
- 2014, Luty2 - 2
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad3 - 0
- 2013, Październik6 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 2
- 2013, Sierpień13 - 3
- 2013, Lipiec15 - 2
- 2013, Czerwiec5 - 2
- 2013, Maj5 - 1
- 2013, Kwiecień6 - 1
- 2013, Marzec1 - 1
- DST 37.90km
- Czas 01:46
- VAVG 21.45km/h
- VMAX 43.30km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 1: Białystok - Czarna Białostocka
Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 15.05.2014 | Komentarze 0
Trasa całkowita: Jaworzno - Katowice - Warszawa - Białystok - Czarna Białostocka.
Cały tydzień przed wyprawą lekko chorowałem. Czym bliżej
było do wyjazdu tym gorzej się czułem. Na dzień przed startem wciąż miałem
gorączkę. Obawiałem się o swoją kondycję, ale z drugiej strony
wychodziłem z przekonania, że lekkie przeziębienie nie zmieni moich planów,
które nakreśliłem już jakiś czas temu.
W końcu przyszedł czas wyjazdu. Sobota, 26 kwietnia okazała
się deszczowa. Zatem do Katowic zamiast rowerem dojechałem pociągiem z Jaworzna
Szczakowej. Spotykam tam Karola i Marzenę i po godzinnym oczekiwaniu wsiadamy w
PKP do Warszawy Centralnej. W Warszawie pada jeszcze bardziej intensywnie niż
na Śląsku. Przedostajemy się na dworzec Gdański (ok. 5 km) i tam wsiadamy w PKP
do Białegostoku. W stolicy Podlasia jesteśmy ok. godz. 18. Na północy nie pada,
więc pospiesznie zakładamy sakwy i kierujemy się w kierunku granicy. Dojeżdżamy
do Czarnej Białostockiej, w której postanawiamy założyć nasz pierwszy obóz.
Znajdujemy gospodarza właściwie za drugim podejściem, u którego rodzina akurat
urządziła sobie ognisko. Dostajemy od gospodarza kawałek podwórka, kiełbaski z
ogniska, chleb, herbatkę. Po kolacji, jeszcze przez chwilę dyskutujemy z domownikami
porównując warunki życia na Podlasiu i Śląsku, po czym kładziemy się spać.
Większość dnia spędzona w PKP
Nasza pierwsza wyprawowa kolacja